Dzien 1, grupa A

Po narratorze jest przyjemnie i wesoło. Terry idzie na wyprawę, ma super przypływ siły. Niestety nie mamy mapy, więc nie znajdujemy przedmiotu. ALE dostaję 2 eliksiry uzdrawiające więc się super cieszę.

Demi łaziła sobie to tu to tam i zupełnie nie przejmowała się niczym dopóki nie wlazła w sidła na zwierzęta. Najpewniej się przewróciła albo coś tam, bo cała zawartość jej kieszeni rozsypała się dookoła. W sumie to nic jej się nie stało, ale i tak marudziła na to, że trochę ją boli, przy okazji wkurzając resztę grupy.

Dzien 2, grupa A

To był smutny dzień bo zaatakowały nas kotki. Terry tak z nimi walczył, że mu jeden kotek podbił oko, rzucając nim o jakieś kamienie. Co więcej podrapał mu ubranko, więc Terry teraz chodzi z gołą klatą narzekając że go wszystko bardzo boli i chyba za chwile umrze. Pociesza go fakt, że Riley jest dokładnie w tym samym stanie.

Znaleźliśmy super drzewo i musieliśmy zajrzeć do środka. Walczyliśmy z kotełami i dostałem od nich bęcki. Umieram na spuchniętą twarz i rozerwali mi ciuchy. Otrzymuję ranę i ją leczę, bo jestem słabym chłopcem. 

Kolejnego dnia trafili na drzewo z kotełami. Te postanowiły zaatakować, a więc wszyscy zaczęli walczyć, tylko ona taktycznie się wycofała, łapiąc przy okazji fanty reszty grupy, żeby się nie zmarnowały jak umrą, to cześć! Ach, po drodze znalazła też bezoar, fantastycznie.

Następnego dnia przemierzali pustynie aż doszli do wielkiego baobabu. Bridget razem z resztą grupy z zaciekawieniem obeszła ogromne drzewo. Znaleźli dziurę, przez którą weszli do środka. Niestety stanęli oko w oko z młodymi nundu! Bridget od razu wiedziała, co to za zwierzęta i co powinno się zrobić. Wyszła z tej potyczki bez szwanku, a nawet udało jej się zgarnąć z ziemi kilka włosów owych kotów. Miała prawdziwe szczęście! Tylko ciężko się skupić przy dwóch półnagich chłopcach...



+90G

Dzien 3, grupa a

Spotykamy jakiegoś dziwnego typa. Jesteśmy mega zmęczeni, nie chce nam się z nim gadać, ale w sumie co nam szkodzi, skoro w najbliższej okolicy nie ma nikogo innego. Terrey jest hipnotyzerem, więc zgadza się go zaczarować swoją gołą klatą. Dzięki mapie Bri, typo wskazuje nam gdzie mamy się udać i wyciągamy przedmiot. 

kostka: 5 + 2 za punkty = 7

Dzien 3, grupa A

Terry ogarniał hipnozę więc zmusił faceta, żeby pokazał im gdzie są największe zakłócenia magii. Opłaca sie znać czarną magię, drogie dzieci. Do tego mapa Bri i tak doszliśmy do wyciągania przedmiotu. Był pokryty runami więc zacząłem gadać po runowemu.


3 z kuferka z Run to za mało więc mam tylko :

3 z kości

A jednak przeżyli... i musiała im wszystko oddać, a szkoda. No nic, może następnego dnia pójdzie im gorzej lepiej? Chyba nie, bo spotkali jakiegoś gościa, którego zbajerowaliśmy i przez to znaleźliśmy to czego szukaliśmy zaledwie 3 dni, pff, też mi wyzwanie. To teraz musieli tylko wyciągnąć to coś.

kostka - 6

Spotkali w drodze szalonego człowieka. Bridget trochę się go bała, bo facet ewidentnie miał ku ku na muniu. Terrey zdołał sie z nim porozumieć i dzięki jego uwagom i wskazówkom, oraz mapie, którą znalazła, dotarli do przedmiotu. 

wydobycie: 3 + 2 bonusu = 5